więc zdobyłem małe (3mm) czerwone, dyfuzowane diody. i sprawiłem, że wskazują swoją jasnością bieżące obroty wiatraków. Aby tak działały trzeba było podpiąć je wg schematu:
- "+" do środkowej nóżki LM317T
- "-" do masy wychodzącej od potencjometru.
Pole walki:) I efekt końcowy!
Diody trzeba było "wyregulować" opornikami, żeby świeciły w miarę tak samo... Cóż, przyznam się że niezupełnie mi to wyszło... Się poprawi.
KOW przeszedł też modernizację nadwozia. Z zaślepki z otworami zostawiłem tylko ramkę, a potencjometry są od tej pory przymocowane do wypolerowanej blachy (miałem jeszcze kawałek obudowy CD-ROMu) za pomocą starannie wypolerowanych nakrętek. Aha, blacha jest lekko pofalowana, bo dziurki na diody sprytnie wybiłem punktakiem, a otwory potencjometrów wgniotłem kluczykiem do wiertarki... Co do nakrętek to najpierw zeszlifowałem je do połowy, potem wkręcałem każdą na śrubę, potem śruba do wiertarki i jazda po gąbce polerskiej.
I jeszcze jedno; dokładnie odizolować stabilizatory napięcia od radiatorów - ja jeden przeoczyłem i niestety robił mi zwarcie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz