Korzystając z weekendu postanowiłem przygotować mój stary, domowy sprzęt do podrasowania. Niestety, mając na wszystko tylko jeden cały dzień, ograniczyłem się na razie do: szybkiego uporządkowania zawartości dysku (czytaj: format), wyczyszczenia wnętrza obudowy, oraz tego, o czym warto tu w ogóle pisać - modernizacji chłodzenia. Pierwszy do zmiany był radiator chipsetu mojej KT3V. Taki był początkowo:
A taki jest teraz:
No dobra, wiem że należało się spodziewać czegoś bardziej szałowego, aczkolwiek obecny radiator jest dwa razy wyższy niż wcześniejszy, ma dużo lepsze użebrowanie, ma wypolerowaną podstawę oraz dzieli go od chipsetu pasta Arctic Ceramique (pod poprzednim był standardowy glut). Jeśli zdobędę wydajniejsze chłodzenie w to miejsce - wtedy znowu wymienię:) To na razie tyle, jeśli chodzi o płytę główną - dalsze kombinacje nastąpią najwcześniej za 2 tygodnie...
Gwiazdą wieczoru jest czteroletni Radeon 9600 Pro. Standardowo chłodzony pasywnie, niegdyś nieco podkręcony na stałe poprzez modyfikację BIOSu... Tak oto skromnie się prezentował przed operacją:
Zatem trzeba znaleźć coś, z czego zrobimy nowe chłodzonko... gdzieś tu miałem jakieś radiatory...
W ręce wpadł mi niebieski wachlarzyk Zalmana (widać jego skrawek na zdjęciu powyżej) , do którego zgubiłem jedno mocowanie (o tym później), oraz takie dwa niskie radiatorki:
Ten srebrny jest z jakiejś karty graficznej pokroju GF2MX200, czarny natomiast z procesora i486 DX2 (!). Co ważne, oba są regularnej budowy, z których bardzo łatwo wyciąć kilka mniejszych, identycznych. Po dwóch godzinach zabawy z piłka do metalu i papierem ściernym, sprawa wygląda tak:
Teraz szlifowanie i polerowanie podstaw (super lustra nie robiłem - brak czasu...):
Używałem tutaj wodnych papierów ściernych 600 i 1000, a następnie rzadkiej, białej pasty polerskiej. I po:
Wróćmy teraz do niebieskiego wachlarzyka. Za jego utrzymanie na rdzeniu karty graficznej odpowiadają dwie śrubki z nakrętkami, oraz swego rodzaju "kanapka" wokół wystającego rdzenia. Jest to kwadrat z samoprzylepnej taśmy termo, do którego przykleiłem przycięty kawałek papieru, i na niego znów klejąca taśma termo. Takie rozwiązanie ustabilizowało i dodatkowo przykleiło radiator:)
Śrubki szczęśliwie udało się wsunąć w wycięcia w wachlarzu i zablokować nakrętkami... Niestety wymusiło to lekkie przekręcenie radiatora:
A teraz pozostało tylko przyklejenie radiatorów pamięci, przy pomocy taśmy termoprzewodzącej. Finalne foty:
niedziela, 21 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz