piątek, 31 sierpnia 2007

Oczekiwanie

Już niedługo przyjadą podzespoły mojej nowej maszyny... Więcej wkrótce...

Grafa

Zapomniałem wrzucić fotek tego cudactwa:) Miałem tylko zamontować wiatrak na radiatorze od karty graficznej w moim starym kompie... Chciałem zrobić od razu osłonę na ten wiatrak ale nie było do czego przyczepić siatki... Ostatecznie wyszedł mi siatkowy pokrowiec na sporą powierzchnię grafy:-P Hmm, chociaż wygląda pro:)

Eksponat


Stara mobo (gratis do obudowy Big Tower) na coś jednak się przyda - będzie wisiała w gablotce na ścianie:)
A więc: Płyta główna obrazom równa:P

LM317T - Mój Kontroler Wiatraków


Zainspirowany artykułem zacząłem tworzyć swój regulator obrotów wentylatorów z wykorzystaniem stabilizatorów napięcia LM317T. Na razie gotowa jest strona techniczna urządzenia - wizualna ledwo zaczęta.

Dziura w panelu


Wydziabałem dziurę na wiatrak 140mm w przednim panelu. Do wydziabywania przydała się wspomniana wcześniej frezarka ręczna, wspomagana dużą stołową frezarką górnowrzecionową z założonym walcem ściernym (do wygładzania krawędzi otworu).

Z cyklu "Co by tu popsuć" - CD-ROM!

W obudowie był zamocowany (no, to trochę zbyt mocne słowo:)) napęd CD-ROM... Chyba działał, ale co mi po nim - prędkość 24x... Bebechy może się kiedyś przydadzą, ale póki co chciałem z jego obudowy zrobić sobie wyciszenie dysku twardego. Wygląda to tak:












Efekt wizualny osiągnąłem tak:
  1. Zdrapanie farby papierem ściernym 150
  2. Szlif papierem 320 i gąbką polerską (wzdłuż)
  3. Obklejenie całości taśmą malarską
  4. Narysowanie i wycięcie nożykiem płomieni
  5. Odklejenie części taśmy tak, żeby zostało "tło" płomieni
  6. Szlif małym kawałkiem papieru 220 (w poprzek)
  7. Odklejenie taśmy i podziwianie;)

Z cyklu "Co by tu popsuć" - mysz!


Z racji braku dużej ilości czasu postanowiłem zająć się mniej ambitnym projektem. Do modyfikacji myszy użyłem kawałka szkła butelkowego (dawny baniaczek do wina), siatki aluminiowej i farb(czerwonej i srebrnej). Dziurę w plastiku wydłubałem za pomocą ręcznej frezarki ustawionej wrzecionem do góry.

Początki...



Dawno, dawno temu, (dokładnie
jakieś 2 miesiące wstecz) nabyłem na targu w bardzo okazyjnej
cenie ("dwie dychy?! Biorę!") obudowę komputerową typu Big Tower. Podobne sztuki widywałem dość często, lecz były to nic nie warte buble:) Z zewnątrz wyglądała zwyczajnie - kremowy prostopadłościan, z przodu drzwiczki...
Zestawienie z moją dawną obudową (oh, f*ck! Ale klofta!)
.

Czemu tak napaliłem się na tę budę? Bynajmniej nie zachwyciła mnie jej (dołączona jako gratis) zawartość (no, może oprócz ważącego przeszło 2kg zasilacza!).
Najbardziej urzekł mnie jej szkielet wewnętrzny - solidna rama z grubej na co najmniej 1mm blachy kwasówki... Taa... Po wywaleniu z budy wszystkich urządzeń ważyła 12kg:)












Jednak zanim zabrałem się do "działania" (pierwszy miesiąc po zakupie budy niewiele miał wspólnego z działaniem) musiałem obudowę nieco odświeżyć. Po wytrząśnięciu z jej dna warstwy błota wyszorowałem ją w brodziku. Czysta wygląda zdecydowanie lepiej.
Blaszunia cyc malina!

Złota myśl na dziś brzmi: Nie każdy handlarz, co tanio opyla, zamierza zrobić z ciebie debila:)