piątek, 27 lutego 2009

@{#&$!!!

Gdy wszystko było już gotowe, położyłem na wszystkich elementach ostatnią, wykończeniową warstwę bezbarwnego lakieru. Wyszła kompletna katastrofa... nie wiedzieć czemu lakier zwarzył mi się, popękał... Zupełnie jakbym malował coś tłustego... A oto rezultat:

Spękania sięgają białego tła płomieni, więc żeby to wszystko wyrównać musiałbym zedrzeć wszystko prawie do gołej blachy:-P

Co jest w tym najdziwniejsze? Akrylowy lakier miał prawo zwarzyć się na powierzchni białej, ftalowo-olejnej emalii, gdyby ona nie zdążyła wyschnąć. Ale lakier zwarzył się na farbie czerwonej, którą normalnie można wręcz rozpuścić w lakierze, bo też jest akrylowa! Zgłupiałem...

czwartek, 5 lutego 2009

Diabeł tkwi w szczegółach...

Z resztek czerwonej pleksy i głośnikowej siatki skleciłem takie jakby "ramki"; jedną wokół przycisku POWER a drugą jako podstawę do przycisku RESET. Tego drugiego jeszcze nie ma, ale z pewnością kiedyś będzie. Wyszło tak:

Aha, śrubki są bardzo stare, znalezione w piwnicy (niegdyś czarne od brudu).
***
23 lutego: przycisk RESET już jest (zrobiony ze śruby zamkowej). Na razie nie działa, tylko wygląda. Szukam sposobu na wprzęgnięcie tu normalnego, sprężynującego przycisku.

(Kolor panelu jak widać poprawiony, więcej zdjęć wkrótce)