poniedziałek, 1 grudnia 2008

Nareszcie - wielkie malowanie


Mozolne szlifowanie podkładu, którego i tak musiałem dokupić z powodu nieznikających rys w starej farbie zostało wreszcie zakończone i...
Aerograf (prezent od taty) w dłoń i malujemy - bazą rozcieńczoną rozpuszczalnikiem do akryli, w stosunku 2:1. Najpierw czarny, równo, powierzchniami, szerokim strumieniem. A po wyschnięciu... perłowa czerwień w pistolecie potrafi wzbudzić w człowieku artystę:) Malowanie tych czerwonych smug było chyba najfajniejszą czynnością w moddingu mojego komputera...
Oto kilka zdjęć w trakcie sprejowania, jeszcze przed położeniem lakieru nawierzchniowego (będzie to akryl, oczywiście bezbarwny):

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz